Wielokrotnie spotykam się z opinią, że chiptuning seryjnego auta wolnossącego, które nie jest w żaden sposób sztucznie zablokowane, nie ma najmniejszego sensu. A odpowiedź wcale nie jest taka prosta i oczywista. Wszystko zależy od oczekiwań, często nawet pełna modyfikacja zablokowanej „120tki” gdzie są przyrosty na poziomie 40-50KM, nawet te gdzie występuje przyrost momentu od samego dołu spotyka się z kręceniem nosem bo nie pojawiło się przysłowiowe „gniecenie w plecy” znane z silników turbodoładowanych. No nie pojawia się bo nie ma z czego się pojawić, ale to nie znaczy, że auto nie będzie jeździło szybciej, lepiej i ogólnie inaczej w pozytywnym znaczeniu.
Poniżej w 100% seryjna mechanicznie (silnikowo) Miata ND2. Właścicielka poprosiła o diagnostykę czy mimo dość ciężkiego żywota, z autem wciąż wszystko w porządku. W porządku, serię wygenerowało prawidłowo, na próbę delikatnego tuningu, tylko w celach diagnostycznych oczywiście 
, też zareagowało poprawnie, więc wygląda OK 
Teoretyczne parametry seryjne: 184KM 205Nm
Zmierzone parametry seryjne: 186KM 218Nm
Parametry uzyskane po modyfikacji, tfu diagnostyce : 196KM 230Nm
Najważniejsze są odczucia z jazdy właścicielki 
„Feedback w 100% pozytywny! Auto jeździło wspaniale, dla mnie różnica była bardzo odczuwalna na „dupohamowni”. Po prostu lepiej „szła” do przodu. Widać to też było po poprawie czasu na Poznaniu w stosunku do rundy MC kwietniowej”
na ogarnięcie po montażu krótkiego dyfra i sprawdzenie czy nie da się czegoś przypadkiem poprawić w fabrycznej mapie. Ależ było głośne 
